Od czego zacząć pracę nad Sobą – 7 prostych technik

Taki byłem, aa, nie do zdarcia.
Cześć Ten świat jest okropnym miejscem.
Jesteśmy ślepcami ze związanymi rękami.
Nawet nie możemy upaść, bo już leżymy.
A mimo to potrafimy się jeszcze stoczyć.
Jesteśmy cichnącym echem prawdziwego człowieka.
Żeby wyjść z bagna trzeba Sobie najpierw uświadomić, że toniemy.
To nie my kontrolujemy nasze życia, ale Ciemność, która powoli nas pochłania.
Świat jest ciężkim miejscem.
I udając, że jest inaczej wierząc w to, że już jesteśmy doskonali, że nic nie musimy robić, bo Bóg nas stworzył, sami zamykamy Sobie drogi do Wolności.
Odcinamy Sobie wszelką pomoc i szansę na zmianę.
Jakby praca nad Sobą zaczyna się od decyzji, że mimo wszystko, mimo to, że jest ciężko, że będzie ból i cierpienie, to chcę się zmieniać, bo chcę, żeby to miało wartość.
Od czego zacząć?
Już bardziej optymistycznie.
Posprzątaj swój dom, posprzątaj swój pokój.
Posprzątaj Siebie, na początek, zarówno fizycznie, jak i energetycznie.
Fizycznie zacznij od swojego pokoju, od miejsca, gdzie jesteś, gdzie mieszkasz, gdzie śpisz.
Zacznij od prostych rzeczy.
Daj Sobie 15 minut, czy pół godziny, może godzinę, na ulepszenie czegoś w tym pokoju, żeby było lepiej, żeby było ładniej.
Może jakieś kable gdzieś wystają?
Dawno były poplątane.
Może warto je poukładać?
Może jakieś sterty papierów leżą?
Może jakieś niepoukładane rzeczy na półce?
Może w jakiejś szufladzie jest bałagan?
Może coś bardziej rzucającego się w oczy?
Może jakieś sprawy odłożone?
Zwyczajnie.
Może jakiś kubek stoi?
Czy coś…
Po prostu zainwestuj trochę czasu, żeby było lepiej.
I wtedy zauważysz jak w mgnieniu oka coś się zmieni na lepsze.
Oczywiście to jest drobna rzecz, to jest po prostu nic, ale to jest pierwszy krok.
Ja sprzątałem Swój pokój latami.
Naprawdę.
Jakby to było takie coś, że ja chciałem, żeby był porządek.
Chciałem, żeby zawsze wiedzieć gdzie leżą rzeczy, żeby wszystko miało swoje miejsce, żeby niepotrzebne rzeczy były wyrzucone, potrzebne były dostępne.
I czuję się jakby w takim Swoim domu, w takim miejscu, że ono jest moje.
Czuję, że to jest bardziej moje miejsce dzięki temu.
Jeśli chcesz naprawiać coś większego, to napraw coś mniejszego najpierw.
Świat jest skomplikowany.
Ty jesteś skomplikowany.
Ludzie są zagadką.
Więc zacznij od prostych rzeczy, od podstaw.
Nie potrafię tego bardziej wyrazić jak bardzo ważne są podstawy.
Naprawdę ważne.
Bez tego kolejne kroki, nawet jak Ci będzie świetnie szło, się w końcu zawalą.
Musi być solidna podstawa.
Wiem to, oczywiście, z własnych doświadczeń, z błędów, które popełniałem.
Jeśli Ty popełnisz Swoje, to jest w porządku.
Każdy je popełnia, ale pamiętaj, że im szybciej się pozbierasz, im szybciej zrozumiesz, żeby budować od podstaw, tak jak dom się buduje.
Nie zaczyna się od dachy?
Prawda?
Jeszcze wróćmy do tych energetycznych części Twojej istoty, części Twego życia, bo fizycznie masz ciało, masz dom, masz jakiś samochód, czy coś.
W pewnym sensie to jest jakaś część Ciebie, bo Ci na tym zależy, dbasz o to.
A przynajmniej powinieneś, powinnaś.
Twoja rodzina jest przecież też, najbliżsi znajomi, może przyjaciele, ludzie w pracy, w szkole.
To wszystko w jakiś sposób stanowi Ciebie.
Tam też posprzątaj.
Możesz oczyścić to miejsce, jakby tak energetycznie Jeśli nigdy czyściłeś się energetycznie, nie miałeś styczności ze Zbigniewem Janem Popko, czy z tym, co on robi, to prawdopodobnie, no właściwie na 100%, że masz pewne blokady w Sobie.
I najłatwiejszym sposobem dla Ciebie, myślę, jest przesłuchanie Sobie nagrania, które właśnie te bloki kasuje, które czyści Ci przestrzeń i Ciebie ustawia.
Jeśli będziesz miał jakieś specyficzne problemy, jest więcej takich działań zaklętych i rzeczy, które pomogą Ci tak od razu.
Po prostu to jest tak, jakbyś zamówił ekipę, która się na tym zna naciskając tylko guzik.
I to wszystko jest za darmo.
Jakby ja nie reklamuję tutaj czegoś, żeby zarobić pieniądze, czy żeby ktoś zarobił.
I po prostu to polecam, bo wiem, że to działa.
Załóżmy, że, eee, nie wierzysz w takie rzeczy, jakieś tam energetyczne, czy boisz się tego, albo coś w tym stylu.
Ok.
Są rzeczy, które możesz zrobić i tak, i myślę, że każdy powinien.
Po pierwsze miej cel w życiu.
Do czego dążysz?
Określ Swój cel.
I on się może zmienić.
Określ przynajmniej cel po to, żeby nadać kierunek Swojemu życiu.
Jak masz już cel główny, podziel go na mniejsze kroki.
Może jakieś kamienie milowe, ale przede wszystkim na najmniejsze zadania, które Cię zbliżą do tego celu.
Czyli jak chcesz napisać ksiażkę, no to niech nie będzie krokiem „Napisz pół książki”, albo „rozdział”.
Tylko niech będzie „Napiszę dzisiaj 2 strony książki”.
Albo, nie wiem, jakiś tam „fragment”.
Czy „poprawię pół rozdziału”.
Coś, co Cię nie wystraszy, coś, co nie będzie jakimś ogromnym krokiem, bo…
Mierz wystarczająco nisko.
Nie mówię „Nie mierz wcale”.
Nie mówię „Mierz w dół”.
Mówię „Mierz wystarczająco nisko”.
Na tyle nisko, żeby to, co zrobisz było postępem, prowadziło Cię do ostatecznego celu, ale, czy głównego, ale jednocześnie, żeby to było tak łatwe, że praktycznie jest niemożliwe, żebyś tego nie zrobił A, jakby ta idea, to, że Ty będziesz miał ten cel zaprzyszły, powiedzmy, taki do którego gdzieś tam dążysz kiedyś, to to, co zrobisz dzisiaj będzie dla Ciebie już nagrodą, bo wiesz, że Cię zbliża do tego celu głównego.
I dodatkowo: Jeśli będziesz się bał, że Ci się nie uda, to użyj tego strachu jako motora do działań.
Niech Cię on pcha.
Niech straszniejsze będzie to, że Ci się nie uda, niż to, że musisz coś zrobić.
Jeśli chcesz coś zmienić w Swoim życiu, to będziesz robił nowe rzeczy, co może być straszne.
Po prostu zrób coś.
Jeśli osiągnąć to, no to to robisz.
Jeśli idziesz do toalety, to idziesz do toalety bez wątpienia czy Ci się uda to, po co tam idziesz.
Powiem jescze na swoim przykładzie.
Kiedyś chciałem się dostać na Straż Pożarną.
I robiłem wszystko, żeby się tam dostać.
Poprawiałem maturę, więc codziennie robiłem ileś tam zadań, żeby Sobie poprawić matematykę, to było wtedy.
Musiałem się nauczyć pływać, bo nie umiałem pływać wcale, a tam były wymagane testy sprawnościowe do pływania.
I zawziąłem się.
Nie było, że się nie uda.
Robiłem wszystko, żeby się udało.
I ostateczenie udało mi się przejść te testy sprawnościowe.
Udało mi się popłynąć w odpowiednim czasie.
Byłem ostatni z tych kilku osób, co tam płynęły wtedy.
I maturę poprawiłem wystarczająco, żeby mieć, nie wiem, 30ste któreś tam miejsce na 800 osób.
Łącznie potem, ze sprawnościówką, ale jak trenowałem parkour, to jakby już, to nie było już takie trudne.
I odrzucili mnie na testach psychologicznych.
Ale, cóż…
Czy to znaczy, że poniosłem porażkę?
W pewnym sensie, tak.
Nie dostałem się na straż pożarną, ale…
Jednak, nadal, do dziś, jak Sobie to przypomnę, to mam satysfakcję z tego, że udało mi się tam te testy sprawnościowe, że nauczyłem się pływać.
Że to wszystko jednak…
Byłem taki…
Naprawdę.
Jakby niezatrzymywalny.
Taki byłem, aa, nie do zdarcia.
To było super.
Oczywiście zabolało mnie wtedy, jak się dowiedziałem, ale z tego wynikły inne rzeczy.
Dostałem się na lepszą uczelnię, na informatykę.
Czasami cele nie są po to, żeby je osiągnąć, tylko po to, żeby pójść w jakimś kierunku.
Żeby nie stać w miejscu.
A może Ty nie wiesz czego chcesz?
No to…
W takim układzie…
Może Twoim celem powinno być to, żeby znalźć to, co kochasz, co będzie sprawiało, że codziennie, jak się obudzisz rano, to będziesz Sobie myślał: „Yes, zaraz, czy dzisiaj będę mógł to i to zrobić.
Żebyś miał przynajmniej pasję.
Bo oczywiście są obowiązki i dzień powinien, gdzieś tam te obowiązki zawierać, żebyś mógł się spokojnie położyć spać.
Zaplanuj Sobie taki dzień, z którego będziesz zadowolony.
Robimy wiele czynności, takich niby zwykłych, no nie, że tam a…
Jak wstaję?
Co jem?
W jaki sposób, nie wiem, jak często się myję?
Takie po prostu czynności codzienne, takie zwykłe niby.
Ktoś by powiedział, że to nie ma żadnego wpływu.
Te wszystkie czynności zabierają Ci dużo czasu w ciągu dnia.
Jeśli w nich będziesz mistrzem, to po pierwsze będziesz się czuł lepiej, bo jak będziesz zdrowiej się odżywiał, czy będziesz wygodnie spał…
Jakby zadbasz o te wszystkie czynności, żeby one były lepsze.
Czy dokładnie umyjesz zęby, to unikniesz, na przykład, kiedyś dentysty.
Jeśli w tych rzeczach będziesz naprawdę dobry, no to, to zaprocentuje z czasem.
I to naprawdę ma duże znaczenie.
Czy ja jestem mistrzem w tym?
Oczywiście, że nie.
Jakby uczę się, ale bardzo dużo zmieniłem w swoim życiu, nawet w takie głupotach.
Zainwestowałem w jakiś materac lepszy.
Zainwestowałem w to.
Czy odżywiam się tak zdrowo jak potrafię.
To jest naprawdę proste.
No, albo zacznij od pokoju.
To zawsze dobry start.
Na sam koniec jeszcze jedna rzecz: A może nadal to Cię w ogóle nie przekonuje?
Bez sensu…
Pff Może…
Może Siebie nie kochasz?
Dlaczego miałbyś coś robić dla Siebie, jeśli czujesz się bezwartościowy, bezwartościowa?
Zacznij od tego.
Pokochaj Siebie.
To nie jest łatwe.
I to nie jest temat na to wideo ale to jest to, od czego trzeba by było zacząć.
A jescze wcześniej, jeśli jest naprawdę u Ciebie źle, to odsyłam do Zbyszka.
Do działań, do uzdrawiań, wideoblogów.
To Co pomoże, to Ci da takiego kopa na start przynajmniej i pozwoli Ci być przynajmniej wolnym, jeśli zechcesz.
Bo to jest kwestia Twojego wyboru.
No.
Na dzisiaj to wszystko.
Trzymaj się.
Cześć!