8 pułapek w pracy nad Sobą. Najczęstsze błędy

Nic więcej nie trzeba.
W sensie, po prostu tylko to.
Cześć.
Dzisiaj ostrzegę Cię trochę przed niebezpieczeństwami, które czyhają na drodze pracy nad Sobą.
Więc po pierwsze jeśli chcesz się zmienić, chcesz być lepszym, w czymkolwiek, nieważne musisz być gotów być głupcem zanim będziesz mistrzem.
Myślę że to jest, jakby taki podstawowy krok, czyli jakaś pokora.
Jakieś takie, gotowość na to, że będziesz popełniać błędy i na tych błędach masz się uczyć, że nie załapiesz wszystkiego od razu, że będziesz się mylić.
Druga rzecz: Pamiętaj o tym że praca nad Sobą rozwój osobisty, czy nawet rozwój duchowy to nie jest jakaś magiczna pigułka, która załatwi za ciebie wszystkie twoje sprawy.
Nagle będziesz tylko szczęśliwy i wszystko będzie dobrze.
Tak nie jest.
Praca nad sobą bardzo Ci pomoże.
Pomoże Ci się zmierzyć z problemami.
Pomoże Ci je rozwiązać.
Pomoże Ci osiągnąć więcej.
Ale nie zrobi niczego za Ciebie.
Kolejny częsty błąd, który ja również popełniałem było wierzenie, że jest się lepszym niż się jest, czyli takie jak się poczuło tak, jak się zrozumiało nawet, kim się powinno być.
No to najłatwiej było Sobie powiedzieć, że ja już taki jestem i już nic nie trzeba robić.
Iluzję sobie narzucić i nie przyznawać się do tego że jest inaczej.
No i wtedy już nie trzeba nad Sobą pracować i jest gotowe.
Tutaj akurat jest jeszcze dodatkowa pułapka, bo są osoby, którym zależy na tym, żebyś Ty nad Sobą nie pracował.
I powiedzą Ci wprost, że Ty jesteś idealny, już nic nie musisz robić, że Bóg Cię stworzył, więc jesteś po prostu doskonały.
Oczywiście jest w tym część prawdy, ale to nie znaczy że musisz nad Sobą nie pracować.
Jesteśmy po to, żeby się zmienić, żeby być lepszymi, żeby pomagać innym.
Poza tym, co to jest za postawa?
Jeśli przychodzi ktoś do ciebie, czy przychodzi ktoś do osoby która, rzekomo, miałaby mu pomóc.
Przychodzi z problemem mówi, że jest u niego źle, że źle się ze sobą czuje, że chce coś zmienić, że widzie jakie popełnia błędy, że po prostu jest do niczego.
A ta osoba co mu odpowiada?
Że nie, nie wszystko jest w porządku, i w ogóle nie przejmuj się wszystko jest dobrze, i załatwione.
Czy to jest pomoc?
To jest dobicie tego człowieka.
Ten człowiek potrzebuje usłyszeć, że no tak jest z Tobą źle, to, to, to i to, ale to można zmienić.
A tak jak się mu powie, że on już jest idealny, to jest równoznaczne z tym, jakby mu się powiedziało że nic nie można zrobić.
Ludzie bezmyślnie wierzą innym jako takim guru, mistrzom, czy nie wiadomo co.
Są ludzie, są postacie, czy w historii, czy żyjące, które warto naśladować, warto jakby uczyć się na ich przykładzie, czy uczyć się od nich.
Ale to Ty masz się nauczyć być dobrym człowiekiem, a nie być powtarzaczem kogoś innego.
Po pierwsze, jeśli oni się mylą, to Cię sprowadza na manowce.
Jak się uzależnisz od kogoś, to nigdy nie będziesz nawet tak dobry jak te osoby.
A jeśli te osoby robią takie rzeczy: nie mówią wprost, że to Ty masz się uczyć, nie uczą Cię tego co oni sami umieją, to to nie są dobre osoby za którymi warto by było iść.
Jeśli ja coś umiem i chcę pomóc innym, to ja tej umiejętności innych nauczę.
Takie lenistwo prowadzi do takiego zatrzymania się w tym rozwoju, takiego…
stagnacji.
Jeśli osoba Sobie posprząta życie, będzie jako tako zadowolona z niego i powiedzmy, że jest wszystko w porządku.
I dalej nie idzie, bo z tego jest, jakby już usatysfakcjonowana.
To jest to, co, wow jest w ogóle, o wiele lepsze, niż było kiedyś, to w porządku.
Tylko niech nie będzie nazwane to jakimś wielkim oświeceniem czy nirvaną, nie wiadomo czym.
Bo to, pff nie wiem, to powinno być normą, przynajmniej.
Skoro potrzebujesz wiedzieć jak się rozwijasz, jak się zmieniasz, czy robisz postęp, czy się cofasz.
Czy tu czy tam, gdzie popełniasz te błędy, to potrzebujesz weryfikacji.
To jest kolejny duży błąd, że ludzie się nie weryfikują.
Wierzą Sobie, że a jak tak jest to…
Nie sprawdzają tego nawet w najprostszy sposób.
Żeby sobie zapisać jakieś trudne sytuacje które mają w życiu, i z którymi się po prostu mierzą, i zobaczyć jak na przestrzeni miesięcy, lat…
Zapisywać sobie.
Jak Sobie z tym radził, jak z tym Sobie nie radził, czy nie radziła, czy po prostu, żeby zobaczyć te różnice.
Jakie ma marzenia i które z tych marzeń się spełniły?
Innym sposobem weryfikacji może być jeszcze rozmowa z kimś innym, kto po prostu jest w stanie Ci coś powiedzieć o Tobie.
Bo Ty jesteś ze Sobą cały czas, ale jak ktoś inny na Ciebie popatrzy to, może Cię bardziej obiektywnie ocenić.
Są również przeróżne narzędzia weryfikacji, czy to wahadełko i skale, czy powiedzmy inne, jakby o wahadełku i skalach astralnych wiem, że jest najbardziej precyzyjne, ale, jakby pewne zasady trzeba zachować, bo inaczej to będzie miało takie…
No, to będzie nadal oszukiwanie się, więc jakby uczciwość jest też tutaj bardzo ważna.
Jeszcze błędem, jakim ludzie popełniają jest taka teoretyczna praca nad Sobą, czyli: Tylko zbieranie informacji, jakiejś tam wiedzy, nie wiem, może przekazów innych, może jakichś książek czytanie, może jakiś, nie wiem nagrań, poprostu przeróżnych rzeczy, które gdzieś tam wiążą się z tym rozwojem.
Ale to nie ma żadnego znaczenia dopóki się nie wprowadzi tego w życie.
Jeśli chcesz się nauczyć jazdy na rowerze, to żadna ilość przeczytanych książek Cię tego nie nauczy.
Możesz się dowiedzieć wiele rzeczy o rowerach, o różnych technikach, o tym, co można zrobić, co nie można, o jakichś matematycznych wzorach i procentach czy, jakichś siłach działających na rower.
Ale jeśli nie wsiąść na rower, no to nie będziesz potrafił jeździć.
Trzeba się nauczyć pedałować i równowagi.
Albo raczej w odwrotnej kolejności.
Za dużo od Siebie wymagamy, że chcemy żebyśy już byśmy byli tacy doskonali czyli np.
widzimy jakie popełniłem błędy, jesteśmy ze Sobą uczciwi i to wtedy jeszcze nas bardziej boli, bo widzimy nasze niedoskonałości.
Błędem jest to, że się bijemy za to, że się katujemy, że mamy poczucie winy itd.
Jasne.
Popełniamy błędy i trzeba to zaakceptować.
Powolutku trzeba to zmieniać na lepsze.
Na siłę się nie uda.
Radość jest naprawdę bardzo ważna.
Ja wiem, że czasami to są ciężkie rzeczy, że to wymaga wysiłku i łatwiej jest się poddać, ale w efekcie więcej szczęścia, więcej radości płynie z tej satysfakcji, że się coś zrobiło, że się coś zmieniło.
Nawet jeśli się ponosi porażkę, to przynajmniej nie możemy sobie zarzucić, że nie próbowaliśmy.
Nie wymagajmy od Siebie zbyt dużo, ale z drugiej strony też nie wymagajmy od Siebie zbyt mało, bo wtedy się nie zmienimy.
No, bo jeśli będziemy wymagać to, co już jesteśmy w stanie zrobić, no to gdzie tu jest postęp, gdzie tu jest jaka kolwiek zmiana?
Ludzie nie słuchają tego, co w nich jest, nie słuchają swojego ciała, nie słuchają swoich myśli, nie słuchają swoich uczuć czy emocji, nie słuchają potrzeb.
Należy wiedzieć kim się jest i co się w Tobie dzieje.
Trzeba wiedzieć dlaczego tak się stało, dlaczego tak się zachowałeś?
Dlaczego tak się zachowałaś?
Dlaczego to Cię boli, jakby istotna jest taka…
świadomość.
Są tacy, którzy są wyrachowani, którzy mają nieczyste intencje i tak naprawdę oni nad Sobą nie pracują, a to tak nazywają, bo to jest modne, czy to jest w jakiś sposób dobrze widziane.
Takie osoby…
no cóż…
Oni mają jakiś plan, jakiś mają w tym interes, żeby być dobrym ale to nie jest szczera chęć bycia lepszym człowiekiem, tylko to jest chęć bycia postrzegany, jako lepszy człowiek, bo są z tego tytułu jakieś benefit.
To jest maska, iluzyjne, jakby pracowanie na Sobą.
To w rzeczywistości niczego nie zmienia.
To musi być szczere.
Jeszcze zrzucanie pracy nad Sobą na innych.
To znaczy co?
To znaczy zamiast pracować nad Sobą, zamiast zmienić to, co jest do zmiany we mnie, to ja bym, powiedzmy, szukał błędów w innych.
Bym innym wytykał to, to, to i to, a o Sobie nie myślał.
Nie, nie jestem dobry, ja pracuję nad Sobą, ogóle ja już innym pomagam, bo przecież im tu wytykam błędy i tak dalej, i to w ogóle jestem super uduchowiony, bo tak jak w karate najpierw ma się jakieś tam jasne pasy, a później, jak już się ma czarne to wtedy można uczyć innych i to jest też jakieś…
Wiecie, no…
Nie.
No i cóż.
Najprostszy błąd, jaki można popełnić w pracy nad Sobą, to zapomnienie, że trzeba być po prostu dobrym człowiekiem.
Nic więcej nie trzeba.
W sensie, po prostu tylko to.
Ludzie którzy nad Sobą nie pracują, a starają się być dobrym tak od Siebie, tak jak zawsze chcieli być po prostu dobrze.
osiągają nieraz lepsze efekty w tej niby pracy nad sobą, niż Ci, którzy się na tym skupili którzy cały czas chcą wiedzieć ile poszły do przodu i w ogóle.
Na luzie.
Po prostu.
No cóż.
Tak.
Na dzisiaj to wszystko.
Trzymaj się.
Cześć!